poniedziałek, 5 września 2011

Rochas jesień 2011, maksymalna prostota

Marco Zanini
Kocham lato, gorące dni, frywolne sukienki i sandały na stopach. Mimo to, zawsze oczekuje na pojawienie się kolekcji jesienno-zimowych. Ubrania jakie ukazują się w sklepach pod koniec wakacji to często eleganckie, szykowne i klasyczne fasony. Wybrałam się na research po galeriach handlowych z nadzieją na znalezienie mrowia ciekawych strojów i co mnie spotkało? Z sezonu na sezon sieci odzieżowe obniżają jakość wykonania, materiałów i przede wszystkim...projektów. Kilka lat temu głosiłam teorie o wszechobecnej tandecie, co więc miałabym powiedzieć teraz? Jakieś pół roku temu doszły mnie słuchy o decyzji H&M, z związku z panującym kryzysem, jakoby mieli nie podnosić cen, a obniżyć jakość. No cóż, chyba na minus jeden, marka nigdy nie mogła pochwalić się wysokim poziomem "budulca". Mój zawód dotyczy także wzornictwa i ogólnej stylistyki. Na przykład Zara, która także nie może pochwalić się wysokim Q, proponuje w większości fatalne kroje. Znalazłam kilka kolekcji na jesień 2011, które podciągają moją nadzieję. Jedną z marek jakie zrobiły na nadchodzący sezon coś naprawdę sensownego jest Rochas. Marco Zanini, który w poprzednich kolekcjach czerpał ze swoich korzeni i wprowadzał ludowy czynnik zdał sobie sprawę z potrzeby wprowadzenia prawdziwej klasyki i prostoty. Atłasowe spódnice, jedwabne garsonki. Czerń i granat. Białe futra, popielate marynarki, wykwintne nakrycia głowy. Tak wygląda luksusowa i stylowa dama! Spójrzcie na przepiękną kolekcję marki Rochas na jesień 2011.


1 komentarz:

  1. "obniżyć jakość. No cóż, chyba na minus jeden" - dokładnie o tym samym pomyślałam.
    Miło, że udało Ci się wyhaczyć cokolwiek z tego morza bylejakości.

    OdpowiedzUsuń

Na dyskusję o modzie jestem otwarta, słucham: