wtorek, 6 listopada 2012

Styl według Ralpha Lauren


Poszukiwanie i dookreślanie własnego stylu nie jest wcale takie proste. Skoro wiesz już jak chcesz wyglądać to czeka cię kolejna przeprawa przez masę dla mas. Prostota i klasyka to wbrew pozorom najtrudniejszy ze wszystkich tematów, nota bene najdroższy. Dlaczego? Nie tylko abnegaci nie zauważą różnicy. Dla wielu osób jakość się po prostu nie liczy. Często powodem jest brak spostrzegawczości lub odpowiednich wzorców. Dla "klasyków" jakość to number one, to kanwa stylu, bowiem w klasyce nie ma miejsca na plastik. Tutaj patrzymy na jakość szycia, gatunek tkaniny, na efekt nieskazitelności. Podpowiadam co jakiś czas marki, które mają w ofercie ciekawe i klasyczne ubrania: ta jest chyba wszystkim znana, choć jeszcze o niej nie wspominałam! Ralph Lauren stworzył prawdziwe imperium, w którego skład wchodzi aż 13 labeli. Ten amerykański projektant o żydowskim rodowodzie zna się na rzeczy! Lauren ewidentnie celował w societę zakładając etykietę modową dla golfistów czy tenisistów, jednak jego elitarny i nieoficjalny charakter przekłada się na wszystkie podmarki domu mody. Kreator stworzył to całkowicie w zgodzie z własnym smakiem- ubrania niewymuszone w formie i kolorze, w każdym natomiast przypadku kojarzące się z luksusem.

środa, 10 października 2012

Patrz i ucz się, czyli (nie)modnie w telewizji

Trochę mnie- śmiało mogę użyć tego sformułowania- drażni ocenianie przez telewizyjnych, etatowych stylistów, czy ktoś jest  ubrany dobrze, czy jest ubrany źle. Może, albo i na pewno dlatego, że moje gusta różnią się nieco od owych- akceptuje inność poglądów, ale czy na litość im się płaci za pochlebianie ponadprzeciętnej tandecie? Nie pamiętam już kiedy to było, włączam telewizyjną dwójkę i z zaciekawieniem czekam na zapowiedzianą wcześniej stylistkę mającą oświecić laickich widzów w sprawach panujących trendów. Co osoba ubrana w tak nie pojęty sposób ma do powiedzenia w omawianej dziedzinie?! Czekam z zaciekawieniem. Rozumiem, to telewizyjny kurs dla mas, dla zwykłych widzów, ale z góry zakładamy, że to maksimum ich możliwości? Przecież wmawianie ludziom że coś co jest brzydkie jest ładne i że to się tak nosi to przestępstwo. Ona ubiera modelki jak strachy na wróble; zakłada im ciuchy, które deklasyfikują stylizacje do wiejskich przebieranek. Ja mogę uznać, że ta Pani jest kostiumografem teatralnym i zna się na robocie tylko że... stylizowała postacie w serialach "Niania" i "Grzeszni i Bogaci" to może zna się tylko na tej discopolowej robocie? Okej, każdy jest fachowcem w swojej dziedzinie, czyli ona ma to na myśli, kiedy mówi, że dana stylizacja to hit sezonu i w czymś tam jeszcze będziesz wyglądać ultra modnie. Faktycznie, modele wyglądają jak przebrani, nie ubrani. Faktycznie, nasze seriale wyglądają na wyjęte z rzeczywistości, a osoby są ubrane absurdalnie, kuriozalnie. Ja takie przebieranki nazywam na siłę przestylizowanymi. Kiedy chcemy pokazać, że ktoś jest młody i wyluzowany to założymy mu tyłem na przód spodnie, jak ktoś raperem niech nosi czapeczkę z daszkiem z logiem disney'a... Tytułem końca- nie chcemy jarmarcznej edukacji, nie chcemy kiczowatej, kiepskiej i wymuszonej oświaty w zakresie ubierania. Już lepiej nas "ubierają" w Elle, Twoim Stylu i Fleszu. Proszę się zająć przerysowanym kreowaniem garderoby teatralnej, tam to jest pożądane!
Polecam: http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pytanie-na-sniadanie/moda-i-uroda/buty-na-okres-przejsciowy/8496022




poniedziałek, 1 października 2012

Jak dobrać buty do ubioru, subiektywnie.

Dobranie obuwia do stroju dla wielu stanowi niemały problem. Po pierwsze większość osób nie zdaję sobie sprawy jak ważną (najważniejszą) rolę w ubiorze odgrywają buty! Po drugie nie wiedzą jak ich szukać, a de facto nasze sklepy im tego nie ułatwiają. Muszę przyznać, że sama jestem maniaczką butów, nie mogę jednak powiedzieć że kupuję ich tony. Mam całkiem sporą kolekcję, ale gromadzę ją bardzo świadomie. Niewiele jest, co wielokrotnie już podkreślałam, w Polsce ładnych i dobrych butów. Szczerze mówiąc rzadko ich szukam- najczęściej się po prostu trafiają. Mam nawet zasadę: bez względu na to go czy potrzebuję, ładnego obuwia nigdy nie odmawiam! Przechodząc do reguł dostosowania obuwia do naszego ubioru pragnę zaznaczyć że są one nieco subiektywne- nie uwzględniają bowiem takich przymiotów jak wzrost, waga czy długość nóg, a te czynniki składają się na dopasowanie obuwia do naszej sylwetki. Mogę jedynie zaznaczyć że odnosić się będą głównie do sylwetki szczupłej o stosunkowo długich nogach i wysokim wzroście.

Skoro już określiłam temat jako dobieranie obuwia do ubrania, elementem bazowym będą rodzaje outfitów. Pierwszy stanowić będzie strój typu casual, ze względu na największą częstotliwość jego występowania. Idealnie do codziennego nieoficjalnego okrycia nadają się brogsy (tak naprawdę uchodzą za buty bardzo uniwersalne), sztyblety oraz zamszowe lub licowe botki na średnim obcasie. Wszystkie wymienione rodzaje obuwia są komfortowe, a więc idealne do pozabiurowego czy pozaoficjalnego trybu życia.


Druga kategoria to outfit weekendowy, często zbliżony do casualowego. Taki typ stroju mówi sam za siebie:  ma być wygodny. Idąc tym tropem nietrudno się domyślić, że sama podstawa outfitu również powinna mieć tę cechę. Dlatego idealnie na weekend nadają się buty typu jazzówki, loafersy, buty pół sportowe, mokasyny, nobukowe i zamszowe botki na niskim i średnim obcasie, brogsy(uprzedzałam, ten rodzaj butów mieści się w każdej kategorii) oraz sztyblety(również dość uniwersalne).


Trzeci typ to ubiór oficjalny/biurowy. Tu często dookreśla rodzaj obuwia regulamin pracy stanowiący także o dresscodzie. But musi być z reguły elegancki, skromny, na średnim obcasie, nie pokazujący palców u stóp, o spokojnej barwie(przeważnie czarnej). Idealne zatem są buty z angielska zwane pumps, czyli klasyczne szpilki. Ale do pracy wspaniale nadają się także eleganckie botki o licowej a czasem zamszowej skórze, które częstokroć jesteśmy zmuszone nosić zimą.


Czwartą kategorię stanowi strój koktajlowy i wieczorowy. Tu panuje dość spora tolerancja: nie od dziś wiadomo, że modne panie lubią się na ogół pochwalić niesztampowym i oryginalnym obuwiem. Jednak preferowane jest obuwie eleganckie na obcasie niskim, średnim lub wysokim, oczywiście nie wyzywające. Zaliczać do tego wariantu będziemy szpilki, botki oraz sandały.



Ostatnim szczeblem tej outfitowej drabiny jest strój Black Tie czyli bezwzględnie wieczorowy. Odkąd jednak czasy się zmieniły, poza obowiązkiem założenia smokingu i długiej sukni, istnieje przyzwolenie na dowolność obuwia; tu stosujemy zasadę podobną jak przy stroju koktajlowym.




Poszukiwania odpowiedniego obuwia powinnyśmy zacząć od określenia swoich preferencji oraz cech sylwetki. Wysokie i delikatne szpilki nie są stosowne do przyciężkawej figury, ale nadają się dla niskich i drobnych postaci. Moją ostateczną zasadą jest zawsze wygoda, nie kupuje butów, jeśli wiem, że będę zmuszona je przebrać po kilku godzinach tańca. Dobrze też wybrać takie obuwie, na którym skorzystamy w przyszłości- bez zbędnych trendowych detali, które niebawem staną się demode.

czwartek, 27 września 2012

Acne FW12/13, zjawiskowo skromnie


Firma powstała zaledwie 16 lat temu w Sztokholmie, a więc nie ma takiej tradycji i historii jak wiele designerskich marek. Jednak Acne w założeniu miał się stać lifestylowym brandem: wyróżnia go niepowtarzalny sznyt, określony target i ponad 100 par jeansów uniseks jakie stworzyli projektanci Acne. Wspaniałe materiały i prostota to fundamenty marki.
Moim zdaniem niedoceniany brand o fantastycznej charakterystyce. Obecny wśród elity modowej, zdaję sie konkurować z takimi markami jak A.P.C, J.Brand, Citizens of Humanity czy 7 FOR ALL MANKIND. W przeciwieństwie do wymienionych marek Acne cechuje bardzo rozwinięta kolekcja ponad jeansowa oraz brak często spotykanej specyfikacji vintagowej sektorze semidenimowym. Sklep internetowy znajduje się pod adresem: shop.acnestudios.com.














poniedziałek, 17 września 2012

Raport z trendów, FW12/13

Sześć najważniejszych trendów tej zimy. Sześć swobodnie zapamiętać, a relewantność tych tendencji polega także na ich najczęstszym kopiowaniu przez światowe sieciówki. Istotne dla nas prywatnie, bo i klasyczne i bardzo modne- już nie discopolowe neony jak w sezonie letnim, ale z najwyższym umiarem, któremu jednak nie brak polotu! Wśród kolekcji znajdzie się nurt dla każdego, niemniej dziś przedstawię nurty dla mnie.

Płaszcze. Z dala od ciała, nie opięte lecz oversized, mniej lub bardziej. Wełna, kaszmir, lekkie i spływające do ziemi. Najważniejszy zakup tej zimy:








Barok. Brzmi mało klasycznie? Owszem, ale zdaję się, że trzeba dodawać smaczku swoim stylizacjom. Wyjście do opery, na sylwestra, na bankiet, kolację. Designerzy tak ugryźli złoto, że wyszedł im niezły modowy kąsek.






















Pamiętacje trend na monochromatyczność? Przebija się od kilku sezonów. Jak zastosować sposób na dopasowanie góry i dołów? Uważajcie na efekt piżamy.




















Szorstkość buntu. Skóra to element pojawiający się zawsze, więc spokojnie można pominąć ten motyw uznając go za coś zupełnie normalnego; jak nogawki w spodniach. Jednak skórzane detale są tym rockowym akcentem, który można połączyć z każdym stylem. Elegancko, sportowo, lunchowo, koktajlowo, skóra dodaje stylizacji wyobraźni.




















Kobieco. Szczerze mówiąc peplum jest najmniej lubianym przeze mnie trendem, czasami wręcz napawa mnie obrzydzeniem. Widzę kobietę biegnącą gdzieś między stoiskiem z żelkami i sklepem z walizkami, widzę ją w weekend kiedy dla mnie święty jest strój weekendowy, kiedy ludzie cywilizowani stawiają na komfort i estetykę, ona biegnie w baskince udając Panią La Manię i łamiąc sobie nogi w kostkach. Szanuje odmienność upodobań, zamykam temat, ale chce wam powiedzieć, że trend można ugryźć na wiele sposobów. Może być atrakcyjny i niepretensjonalny, a przede wszystkim lekki. Bo peplum i pensjonarski kołnierzyk to dla mnie zdecydowanie za wiele.




















Miekość i przytulność. Ostatni z najważniejszych nurtów tej zimy to futerka. W całości- tak, pojawiają się wielkie, piękne futra pachnące luksusem i nowojorskim blichtrem. Pojawiają się też w detalach- jako rękawy, lamówki, spódnice...